Dominik Kisiel - Hallescher FC

Dominik Kisiel - Hallescher FC

Dominik, nie dawno zakończyły się rozgrywki w Regionallidze Nordost. Na 30 spotkań ligowych rozegrałeś 24, za które byłeś bardzo chwalony, do tego jeszcze dwa mecze w Pucharze Niemiec. Jak oceniasz swoje występy, jesteś zadowolony ze swojego pierwszego sezonu w Niemczech?

 

Miło to wszystko słyszeć, jednak myślę, że ocena mojej postawy w meczach, w których miałem okazję wystąpić jest efektem pracy całej drużyny w defensywie. Stanowiliśmy naprawdę zgraną paczkę, która umiała reagować na dynamicznie zmieniającą się sytuację na boisku, czego skutkiem było stracenie relatywnie małej ilości bramek podczas całego sezonu. Co do osobistych wrażeń, to był dla mnie bardzo istotny rok, wiele się nauczyłem, ciężko pracowałem na treningach, by jak najlepiej prezentować się w meczach, dlatego mam satysfakcję, że włożony wysiłek nie poszedł na marne i przyniósł zamierzony skutek w postaci awansu sportowego do ligi wyżej.

 

Po pierwszym roku w Niemczech - jak oceniasz poziom w Regionallidze w porównaniu do ligi w Polsce?

 

Uważam, że jest to poziom między polską II i I ligą.

 

Radziłbyś innym zawodnikom, nawet jeśli przechodzą tak jak ty z Ekstraklasy także rozpocząć przygodę w Niemczech w takiej lidze, jak Regionalliga?

 

To oczywiście indywidualna sprawa każdego z osobna. Wyjazd zagranicę wiąże się z poświęceniem pewnych rzeczy, czasem trzeba pójść na pewne ustępstwa. Ważne też jest do jakiego klubu się trafi, czy można liczyć na pomoc jakiejś osoby, która zna niemieckie realia i pomoże na wstępie z organizacją życia w nowym kraju. Aczkolwiek mimo tych warunków należy naprawdę być zdecydowanym na wyjazd, mieć samozaparcie w dążeniu do celu i nastawić się na ciężką pracę. 

 

Twoją dobrą grę zauważyło wielu skautów piłkarskich, czego powodem jest zmiana barw klubowych. Od nowego sezonu będziesz występował w trzecioligowym Hallescher FC. Jak doszło do kontaktu z Halle i innymi klubami?

 

Cieszę się, że miałem okazję regularnie grać, bo tylko w ten sposób mogłem komukolwiek wpaść w oko. Co do zapytań o moją osobę, to wszystkiego dowiadywałem się od mojego menedżera, Marcina Balcera, który prowadził wszystkie rozmowy z zainteresowanymi. Skupiając się na samym Hallescher FC, kilkakrotnie słyszałem od ludzi z BAK, że na meczu byli przedstawiciele tego klubu i właśnie to uświadomiło mi, że każdy mój występ, to walka o lepszą przyszłość.

 

Wspomniałeś o swoim menedżerze. Marcin Balcer zrealizował twój transfer do Berliner AK i teraz do Halle. Współpracujesz z nim od roku - jak oceniasz waszą współpracę i dlaczego wybrałeś właśnie pana Marcina jako swojego menedżera?
 
Mamy bardzo dobry kontakt z czego jestem bardzo zadowolony. Praktycznie każdą decyzję podejmujemy wspólnie, dużo rozmawiamy, jesteśmy wobec siebie szczerzy i rzetelni, to chyba właśnie zdecydowało o tym, że moja przygoda z niemiecką piłką rozwija się dalej i mocno wierze, że ostatniego słowa jeszcze nie powiedzieliśmy.

 

Dlaczego zdecydowałeś się właśnie na transfer do Halle i dlaczego związałeś się z nowym klubem aż na trzy lata?

 

Hallescher FC, to awans sportowy do ligi wyżej, co było dla mnie bardzo istotne. Klub ze świetną infrastrukturą, nowym stadionem o pojemności 15 000 ludzi, który jest często w komplecie zapełniony kibicami dopingującymi całe 90 minut, kwintesencja piłki nożnej i chyba każdego sportu. Ważne było też to, że przedstawiciele sztabu szkoleniowego widzieli mnie osobiście kilka razy i zdecydowali się mnie ściągnąć, co świadczyć może o tym, że pasuje do koncepcji drużyny, a to stwarza większe szanse na bycie podstawowym zawodnikiem. Z tego właśnie względu zdecydowaliśmy się z Marcinem na Halle, bo jest to przemyślany krok w przód, odrzucając przy okazji oferty II-ligowe.

 

Jakie twoje pierwsze doświadczenia w nowym klubie? Jak oceniasz okres przygotowawczy z punktu widzenia drużyny i swojego osobistego?

 

Klub zorganizowany na wysokim poziomie, wszystko ma tutaj swój porządek i cel począwszy na treningach, skończywszy na promocji w mediach. Podobnie było z obozem przygotowawczym w Pockau, które jest małą wioską, ale dostęp do dobrego boiska i hotelu z pełnym zapleczem zabiegów regeneracyjnych spełniał doskonałe warunki, by w spokoju przygotować się przed sezonem. Cały okres mogę ocenić bardzo pozytywnie, trenowaliśmy ciężko, rozegraliśmy sporo sparingów z naprawdę klasowymi rywalami, za które udało mi się zebrać pozytywne opinie trenera, w dodatku zdrowie dopisywało, więc wszystko układało się po mojej myśli. Poziom piłkarski na wyższym poziomie, więcej myślenia w grze. W dodatku duży nacisk na regenerację po treningową.

 

21. czerwca na obozie Hallescher FC zagrałeś swój pierwszy mecz przeciwko duńskiej drużynie Vestsjaelland. Opowiedz nam, jak się czułeś w twoich pierwszych 90 minutach w koszulce Halle i jak potoczył się mecz.

 

Na mecz przyjechało sporo kibiców z Halle, co już uświadomiło mi, jak ważną rzeczą w życiu niektórych ludzi jest ten klub, skoro fatygowali się jechać 200 kilometrów, by obejrzeć sparing. Mecz ułożył się korzystnie dla nas, bo szybko strzeliliśmy dwie bramki i kontrowaliśmy przebieg meczu. Zakończyło się 3-1, szkoda, że nie udało się utrzymać czystego konta, ale bramka z karnego trochę mniej boli.

 

Z kim będziesz musiał rywalizować o grę w pierwszym składzie? Jakie oceniasz twoje szanse na Nr. 1 w bramce Hallescher FC?

 

Franco Fluckiger, to chłopak który już od roku jest w klubie, jednak do tej pory nie miał okazji zagrać. Drugi mój konkurent, to Pierre Kleinheider z FSV Frankfurt. Wszyscy jesteśmy młodzi, dzieli nas rok różnicy. O tym, czy będę grał zdecyduje trener, ale mocno wierzę w swoje umiejętności, bardzo ciężko trenuję i jestem odpowiednio zmotywowany, by być nr. 1. W ostatnich 3 sparingach zagrałem po 90 minut, więc mocno wierzę w to, że to właśnie ja będę podstawowym bramkarzem.

 

W piątek rozpoczynacie sezon meczem w Halle przeciwko RB Leipzig, który także będzie transmitowany na żywo w telewizji. Jak oceniasz po okresie przygotowawczym formę drużyny i jak czujesz się osobiście przed tak ważnym meczem? Czego spodziewasz się od beniaminka RB?

 

Klimat tego meczu jest niesamowity, będzie to mecz, na którym będzie komplet publiczności. Drużyna mocno zmotywowana, w ostatnim czasie dużo trenujemy schematów rozegrania piłki w ofensywie, co świadczyć może o tym, że w grę wchodzi zdobycie pełnej puli punktów. Sam czuję się bardzo dobrze, jestem dobrze przygotowany i liczę, że będę mógł pomóc drużynie w krytycznych momentach tego spotkania.

 

Jakie cele masz na przyszły sezon i jakie cele wyznaczają włodarze Hallescher FC w nowym sezonie?

 

Moim głównym celem jest bycie podstawowym bramkarzem. Co do celów klubu, to czas pokaże, w tym roku drużyna została mocno przebudowana, zależy nam na silnej pozycji w tabeli, a czy będzie można powalczyć o awans, to czas pokaże.

 

Na koniec zdradż nam plany na przyszłość.

 

Plan jest prosty, stawać się coraz lepszym w tym, co robię. Przy okazji rozwijać się kulturowo i naukowo, bo trzeba czasem znaleźć chwilę wolnego od piłki, by odpocząć trochę psychicznie. 

 

Dziękuję za udzielenie wywiadu.

 

Ja również serdecznie dziękuję, chciałbym przy okazji podziękować mojej najbliższej rodzinie i dziewczynie, bo dzięki ich wsparciu i pomocy mogłem dojść do tego co mam, a w pojedynkę osiągniecie pewnych celów byłoby po prostu niemożliwe!

 

Z Dominikiem Kisielem rozmawiał Peter Ciper (ELO)