Olympique Marsylia - Borussia Dortmund 3:0 (1:0)

Piłkarze Borussii Dortmund doznali klęski w wyjazdowym spotkaniu drugiej kolejki Ligi Mistrzów. W meczu grupy F ulegli na Stade Velodrome Olympique'owi Marsylia aż 0:3 (0:1). W drużynie mistrza Niemiec wystąpiło trzech polskich zawodników.

 

Pierwszą groźna sytuację w spotkaniu stworzyli gospodarze. W 7. minucie powinno być 1:0 dla Olympique, ale w doskonałej sytuacji w piłkę nie trafił Argentyńczyk Lucho Gonzalez. Za moment minimalnie nad poprzeczką uderzył piłkę głową Andre Ayew. W odpowiedzi Steve Mandanda musiał się uciekać dalekim wybiegiem, by powstrzymać szarżującego Mario Goetze.

 

Potem nastąpiło kilka minut przestoju w grze obu ekip. W 19. minucie podopieczni Juergena Kloppa stanęli jednak przed wielką szansą strzelenia gola. Mario Goetze doskonale przyjął na klatkę piersiową kilkudziesięciometrowe podanie, minął Nicolasa Nkoulou i przymierzył w krótki róg, gdzie jednak zostały nogi Mandandy. Za moment jednak to gospodarze cieszyli się z gola. Akcja przeniosła się na połowę mistrza Niemiec. Środkiem boiska popędził Loic Remy. Francuz wykorzystał fakt, że tuż przed nim poślizgnął się Neven Subotić i dokładnie zagrał do Andre Ayewa, który strzałem w długi róg z 20 metrów nie dał szans Romanowi Weidenfellerowi. Strzał reprezentanta Ghany próbował jeszcze zablokować Łukasz Piszczek, ale bezskutecznie.


W 36. minucie mogło być już 2:0. Przed kolejną szansą stanął Ayew, który momentami ośmieszał obrońców Borussii. Tym razem jednak Weidenfeller spisał się znakomicie. Gra mistrza Niemiec nie mogła się podobać. W ofensywie ograniczała się głównie do wybijania długich piłek w kierunku Roberta Lewandowskiego, który był bezradny w starciach w zawodnikami Olimpijczyków z Marsylii. Mało widoczny był także drugi z naszych reprezentantów w barwach BVB, który wyszedł w podstawowym składzie - Łukasz Piszczek.

 

W pierwszych minutach drugiej połowy do bardziej odważnych ataków rusyzła Borussia, ale to gospodarze byli bliżsi strzelenia gola. W 47. minucie Remy zakręcił Marcelem Schmelzerem i zagrał w pole karne, gdzie czyhający przy krótkim słupku Lucho Gonzalez pomylił się tylko o centymetry. 180 sekund później akcję gospodarzy przerwał Lewandowski. Piłka trafiła do Kevina Grosskreutza, który zagrał idealnie do Goetze. Ten uderzy, ale piłka trafiła w słupek, a następnie w ręce Mandandy. Nie minęło 30 sekund, a Goetze znów stanął przed olbrzymią szansą. Na linii pola karnego wymanewrował dwóch obrońców, ale znów piłce drogę do siatki zastąpił bramkarz OM.

 

Borussia niemal nie schodziła z połowy gospodarzy. W końcu dobrze zaczął sobie poczynać Lewandowski, ale brakowało bramkowego efektu.

 

Za to jedna z nielicznych akcji pod bramką Borussii przyniosła gola marsylczykom. Długie crossowe podanie do Remy starał się przeciąć Mats Hummels. Uczynił to jednak tak niefortunnie, że idealnie wyłożył Francuzowi piłkę, który w pełnym biegu uderzył w kierunku bramki nie dając żadnych szans Weidenfellerowi. Fatalny błąd niemieckiego obrońcy.

 

Klopp nie wytrzymał i natychmiast dokonał dwóch zmian. Na boisko wprowadził Jakuba Błaszczykowskiego i Ivana Perisicia. Zmienili oni Shinji Kagawę i Grosskreutza.

 

Kilka minut później gospodarze prowadzili już jednak 3:0. Łukasz Piszczek nie potrafił zatrzymać szarżującego lewą stroną Mathieu Valbueny. Ten zagrał w pole karne, gdzie sfaulowany został Ayew. Sam poszkodowany wykorzystał pewnie jedenastkę.

 

W 70. minucie Błaszczykowski idealnie zagrał na głowę Goetzego, którego strzał znów w fantastyczny sposób obronił Mandanda. Dwie minuty później boisko opuścił Lewandowski, którego zastąpił Lukas Barrios.

 

Wynik spotkania nie uległ już zmianie, a w ostatnich sekundach zobaczyliśmy jeszcze drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę dla Jordana Ayewa, brata Andre, strzelca dwóch bramek.

 

Olympique Marsylia - Borussia Dortmund 3:0 (1:0)

 

Bramki: Andre Ayew (20, 69-karny), Loic Remy (62).
Żółte kartki: Jeremy Morel, Jordan Ayew - Mats Hummels.
Czerwona kartka - Jordan Ayew (Olympique, 90)
Sędziował: Jonas Eriksson (Szwecja).

 

Olympique: Steve Mandanda - Cesar Azpilicueta, Souleymane Diawara, Nicolas Nkoulou, Charles Kabore - Alou Diarra, Lucho Gonzalez (73-Morgan Amalfitano), Jeremy Morel, Mathieu Valbuena, Andre Ayew (89-Jean-Philippe Sabo) - Loic Remy (71-Jordan Ayew).

 

Borussia: Roman Weidenfeller - Łukasz Piszczek, Neven Subotić, Mats Hummels, Marcel Schmelzer - Sven Bender, Sebastian Kehl, Mario Goetze, Shinji Kagawa (63-Jakub Błaszczykowski), Kevin Grosskreutz (63-Ivan Perisić) - Robert Lewandowski (72-Lukas Barrios).

 

Onet.pl