Schaaf zadowolony, Benitez szuka wymówek

Trener Werderu Brema, Thomas Schaaf był bardzo zadowolony po wygranej swojego zespołu 3:0 z Interem Mediolan w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Z kolei opiekun Nerazzurrich, Rafael Benitez szukał wymówek usprawiedliwiających porażkę jego drużyny w walce o pierwsze miejsce w grupie A, które ostatecznie przypadło Tottenhamowi.

 

Werder, nie mający już szans na awans do fazy play-off Ligi Mistrzów zgotował obrońcom tytułu wrogie przyjęcie. Inter stracił trzy bramki na Weserstadion, nie strzelając ani jednego gola. Porażka kosztowała zespół Beniteza utratę pierwszego miejsca w grupie A. - Wygrana znaczy dla Werderu bardzo wiele. Udało nam się zrealizować założenia, graliśmy piękny futbol, przy okazji zwiększając naszą pewność siebie. Będziemy kontynuowali grę na takim poziomie - przyznał Thomas Schaaf.

 

Następnie szkoleniowiec Werderu przypomniał, że już niebawem w rozgrywkach ligowych jego drużyna zmierzy się z Borussią Dortmund, liderującą Bundeslidze. - Damy z siebie wszystko, ponieważ wiemy, że piłkarze Juergena Kloppa zmuszą nas do dużo większego wysiłku niż Inter Mediolan.

 

Krytykowany niemiłosiernie przez włoską prasę Benitez nie miał powodów do radości. - Wiedzieliśmy, że trzeba wygrać. Liczyliśmy także na porażkę Tottenhamu. Nie udało się. Jestem natomiast usatysfakcjonowany z postawy kilku młodych piłkarzy, którym dałem zagrać przeciwko Werderowi. Przed nami Klubowe Mistrzostwa Świata więc normalnym jest, że większość moich piłkarzy myśli już tylko o tym. Dla mnie kluczowym meczem był ten z Twente 2 tygodnie temu, kiedy zapewniliśmy sobie awans do fazy play-off. Porażka w Bremie 0:1, 0:2 czy też 0:3 wtorkowego wieczoru nie ma już dla mnie różnicy. Kiedy do gry powrócą Julo Cesar, Diego Milito oraz Maicon zaczniemy piąć się w górę, ponieważ przed nami kluczowy moment sezonu - podsumował Hiszpan.

 

ASInfo