Bayern przełamał fatalną serię. Wielki Harry Kane

Bayern przełamał fatalną serię. Wielki Harry Kane

To nie był wielki mecz Bayernu Monachium, ale od czego w drużynie jest Harry Kane. Anglik zdobył dwie bramki i ostatecznie mistrzowie Niemiec wygrali z RB Lipsk 2:1. Decydujące trafienie miało miejsce w doliczonym czasie gry.

To był niezły mecz w wykonaniu Bayernu, natomiast trudno o zachwyty. Z perspektywy gospodarzy najważniejsze jednak, że udało się przerwać koszmarną serię trzech przegranych z rzędu. Trudno powiedzieć, czy na piłkarzy pozytywnie podziałała wiadomość, że trener Thomas Tuchel odejdzie wraz z końcem sezonu.

Bohaterem Bayernu został nie kto inny, jak Harry Kane. Anglik zdobył dwie bramki, w tym tą najważniejszą w doliczonym czasie gry, kiedy jego drużynie wyraźnie nie szło.

Głównie dzięki niemu Bayern zgarnął pełną pulę i zachował osiem punktów straty do prowadzącego w Bundeslidze Bayeru Leverkusen. W przypadku remisu strata byłaby większa, nie wspominając nawet o przegranej.

Kane ma już 31 goli w sezonie 2023/24, z czego 27 w samej Bundeslidze i pewnie zmierza po koronę króla strzelców.

Całe szczęście, że mecz składa się z dwóch połów, bo pierwsza była po prostu fatalna. Po przerwie działo się znacznie więcej.

Z drugiej strony, Kane i tak kazał kibicom długo czekać. Powinien mieć gola już w pierwszej połowie, ale jego strzał głową kapitalnie obronił Janis Blaswich, któremu pomógł też słupek. Anglik uderzał też przewrotką, choć nie trafił zbyt dobrze w piłkę. I to w zasadzie tyle, jeśli chodzi o sytuacje. Bayern miał dużą przewagę w posiadaniu piłki, jednak nie przekładało się to na konkrety.

W końcu jednak nadeszły. Pierwszego gola Kane strzelił w 56. minucie, drugiego w czasie doliczonym. A jeszcze zmarnował jedną sytuację, kiedy w tylko sobie znany sposób uderzył minimalnie nad poprzeczką z kilku metrów.

RB Lipsk wrócił do gry na niespełna kwadrans po stracie pierwszego gola. Sygnał do ataku dał Benjamin Sesko, choć pierwsze dwie wyśmienite okazje zmarnował. I w jego przypadku sprawdziło się, że do trzech razy sztuka, bo kolejnej sytuacji już się nie pomylił. Dostał podanie od Daniego Olmo i z pomocą dużego rykoszetu doprowadził do wyrównania. Goście nie poszli jednak za ciosem, pod koniec mocno się wycofali i zostali za to skarceni.

Bayern Monachium - RB Lipsk 2:1 (0:0)
1:0 Harry Kane 56'
1:1 Benjamin Sesko 70'
2:1 Harry Kane 90+1'

Składy:

Bayern: Manuel Neuer - Joshua Kimmich, Eric Dier, Matthijs de Ligt, Raphael Guerreiro - Leroy Sane (64' Mathys Tel), Aleksandar Pavlović (81' Kim Min-jae), Leon Goretzka, Thomas Mueller (65' Konrad Laimer), Jamal Musiala (84' Eric Maxim Choupo-Moting) - Harry Kane.

Lipsk: Janis Blaswich - Benjamin Henrichs, Mohamed Simakan, Willi Orban, David Raum (90+2' Castello Lukeba) - Dani Olmo, Amadou Haidara (74' Kevin Kampl), Xaver Schlager, Xavi Simons (87' Eljif Elmas) - Benjamin Sesko (90+2' Christoph Baumgartner), Lois Openda (73' Yussuf Poulsen).

Żółte kartki: Pavlović, de Ligt, Musiala (Bayern) oraz Orban, Schlager, Simakan (Lipsk).
Sędzia: Sascha Stegemann. 

źródło: wp.pl