Piorunujący początek i triumf Bayernu
W meczu 22. kolejki Bundesligi Bayern bez żadnych problemów rozbił FC Koeln (4:1). Już po 12 minutach meczu na tablicy wyników widniał wynik 3:0. Jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski.
Gdy w 12. minucie meczu Serge Gnabry po raz pierwszy pokonał Timo Horna, trybuny na RheinEnergieStadion w Kolonii zamarły. Tak szybko stracony gol potrafi podciąć skrzydła. Gdy jednak jest to już trzeci stracony gol w meczu, to ciężko już mówić o jakichkolwiek nadziejach. Pozostaje modlić się o jak najniższy wymiar kary.
Bohaterem piorunujących pierwszych minut meczu był Thomas Mueller. Niemiec świetnie obsługiwał kolegów, najpierw asystując przy bramce Roberta Lewandowskiego, a następnie przytomnie odgrywając w polu karnym Kingsley'owi Comanowi. Dla pomocnika były to asysty numer 13 i 14 w sezonie, dzięki czemu stał się najskuteczniejszym asystentem w lidze, wyprzedzając Jadona Sancho. Mueller ma pełne prawo myśleć nawet o pobiciu rekordu Bundesligi. Do tej pory najwięcej asyst w sezonie zgromadził Kevin De Bruyne (21).
Cała pierwsza połowa meczu, nie tylko wspomniane początkowe 12 minut, przypominała bardziej starcie drużyn pokroju Francji z San Marino niż kolejny mecz ligowy. Bayern robił dosłownie na co tylko miał ochotę, a fakt, że do końca pierwszej połowy nie oglądaliśmy więcej bramek, zrzucić można tylko na karb pecha gości. Dość powiedzieć, że w poprzeczkę trafił jeszcze Gnabry, a po strzale Kimmicha Horn delikatnie musnął piłkę, dzięki czemu ta odbiła się od słupka.
Nie wiadomo, co w przerwie swoim podopiecznym powiedział Markus Gisdol, jednak w drugiej połowie na boisko wyszła całkowicie odmieniona drużyna. Koeln pokazało, że potrafi grać w piłkę. Już kilkadziesiąt sekund po zmianie stron bramkę zdobył Jhon Cordoba. Ta jednak nie została uznana po analizie VAR. Cordoba miał tego dnia wyjątkowego pecha, bowiem 10 minut później nastąpiła powtórka z rozrywki. Kolumbijczyk, pomimo dwukrotnego pokonania Neuera, schodził z boiska bez bramki.
Mecz z Koeln potwierdził, że Bayern ma spore problemy z utrzymaniem koncentracji przez cały mecz. Bawarczycy kolejny raz już zaprezentowali się o klasę gorzej w drugiej połowie. Wymownym jest, że pomimo całkowitej dominacji w ciągu pierwszych 45 minut, jednym z bohaterów Bawarczyków został Manuel Neuer. Niemiec w drugiej części spotkania kilkukrotnie wykazywał się niesamowitym kunsztem bramkarskim.
Dzięki wygranej, Bawarczycy powrócili na pierwsze miejsce w tabeli Bundesligi. Aktualnie mają jeden punkt przewagi nad RB Lipsk.
1.FC Koeln - Bayern Monachium 1:4 (0:3)
0:1 - Lewandowski 3'
0:2 - Coman 5'
0:3 - Gnabry 12'
0:4 - Gnabry 66'
1:4 - Uth 70'
Składy:
1.FC Koeln: Timo Horn - Kingsley Ehizibue, Sebastiaan Bornauw, Rafael Czichos, Noah Katterbach (28' Florian Kainz) - Ellyes Skhiri, Jonas Hector - Dominick Drexler, Mark Uth, Ismail Jakobs (72' Benno Schmitz) - Jhon Cordoba (81' Anthony Modeste)
Bayern Monachium: Manuel Neuer - Benjamin Pavard, Jerome Boateng (46' Lucas Hernandez), David Alaba, Alphonso Davies - Joshua Kimmich (58' Corentin Tolisso), Thiago Alcantara - Kingsley Coman (79' Leon Goretzka), Thomas Muller, Serge Gnabry - Robert Lewandowski
Żółte kartki: Sebastiaan Bornauw (Koeln) oraz Jerome Boateng, Thiago Alcantara, Benjamin Pavard (Bayern)
Sędzia: Felix Zwayer
źródło: wp.pl