Niemcy oszaleli na punkcie Gikiewicza

Niemcy oszaleli na punkcie Gikiewicza

1.FC Union Berlin wywalczył historyczny awans do Bundesligi. Bohaterem stołecznego zespołu był Rafał Gikiewicz, który według niemieckich mediów był bliski klasy światowej.

Niemieckie media zwróciły uwagę na to, że niemal wszystkie interwencje Polaka były pewne. Jedynie zawahał się w 9. minucie, gdy przeszkadzał mu Nicolas Gonzalez, będący zresztą na spalonym. Piłka wpadła do siatki, ale gol nie został uznany. Dowód na to, w jaki sposób Gikiewicz miał utrudnione zadanie, zamieścił portal "Bild".

Niemieckie media zwróciły uwagę na to, że niemal wszystkie interwencje Polaka były pewne. Jedynie zawahał się w 9. minucie, gdy przeszkadzał mu Nicolas Gonzalez, będący zresztą na spalonym. Piłka wpadła do siatki, ale gol nie został uznany. Dowód na to, w jaki sposób Gikiewicz miał utrudnione zadanie, zamieścił portal "Bild".

Według portalu SofaScore.com, Gikiewicz był najlepszym zawodnikiem całego spotkania. Polski bramkarz otrzymał notę 8,5 w dziesięciostopniowej skali (1 - występ poniżej krytyki, 10 - klasa światowa). Gikiewicz miał sześć udanych interwencji. Obronił trzy strzały z obrębu pola karnego. Gdyby nie jego świetna dyspozycja, Union mógłby zapomnieć o awansie.

Z kolei dziennik "Berliner Zeitung" sukces Unionu docenił, dając każdemu z zawodników zamiast oceny miano "boga futbolu". "Maszyna mentalności. Po raz 15 pozostał bez straty gola. Nie tylko osiągnął wielkie marzenie z Unionem, ale także zrealizował swój osobisty cel. Jest prawdziwym czarodziejem" - uargumentowali dziennikarze z Berlina.

źródło: wp.pl