Schalke 04 i VfL Wolfsburg awansowały do ćwierćfinału

Schalke 04 i VfL Wolfsburg awansowały do ćwierćfinału

Wtorek w Pucharze Niemiec upłynął pod znakiem zwycięstw faworytów. W wieczornych meczach awans do ćwierćfinału wywalczyło Schalke 04 Gelsenkirchen, które pokonało 1.FC Koeln 1:0 oraz VfL Wolfsburg, który po dogrywce wygrał z 1.FC Nuernberg 2:0.

W Gelsenkirchen w pierwszej połowie nie działo się wiele ciekawego, mimo że zdecydowanie można było powiedzieć, że to Schalke dominuje. Na pierwszą konkretną akcję kibice na stadionie w Gelsenkirchen musieli czekać do 30. minuty, kiedy po kombinacyjnym rozegraniu piłki strzału sprzed pola karnego próbował Amine Harit. Jego strzał łatwo wybronił Timo Horn. W 39. minucie boisko opuścił występujący w zespole FC Koeln Paweł Olkowski. Polski obrońca nie sygnalizował w sposób widoczny urazu, ale do gry już nie powrócił. Na prawej obronie zastąpił go Christian Clemens.

W drugiej połowie Schalke nie przestało atakować. W 51. minucie dobrą okazję miał Guido Burgstaller, ale chybił celu. Ponad dziesięć minut później po wrzutce piłka przemknęła przez gąszcz nóg, a Matija Nastasic w doskonałej sytuacji trafił w Horna. Wysiłki Schalke zostały nagrodzone w 63. minucie, kiedy po rzucie rożnym Max Meyer otrzymał podanie wprost na głowę i wrzucił piłkę bramkarzowi "za kołnierz". Wynik mógł być jeszcze wyższy, gdyby doskonałą sytuację sam na sam wykorzystał Breeel Embolo.

Pierwsza akcja, która ożywiła trybuny w Norymberdze miała miejsce dopiero w 25 minucie. W polu karnym Wolfsburga upadł Hanno Behrens, a w bramkę nie zdołał trafić Patrick Erras. Pięć minut później Eduard Lewen zszedł z piłką do środka, ale ku rozpaczy kibiców gospodarzy, trafił tylko w boczną siatkę. Swoją szansę mieli też goście z Wolfsburga. W 41. minucie Landry Dimata zdołał wyjść sam na sam z Fabianem Bredlowem, ale strzał musiał oddawać, będąc ustawionym pod ostrym kątem względem bramki i skończyło się na rzucie rożnym.

Na początku drugiej połowy dwa razy prowadzenie Wolfsburgowi mógł dać Mario Gomez. Jego uderzenia jednak były za mało precyzyjne. W 57. minucie bardzo bliski strzelania gola dla 1.FC Nuernberg był Behrens, ale po interwencji obrońcy piłka zatrzymała się tuż przed linią i w efekcie przechwycił ją bramkarz. W 79. minucie słupek uratował gospodarzy, gdy Divock Origi przedarł się pod pole karne i uderzył, jak się wydawało, nie do obrony. Do rozstrzygnięcia zwycięzcy niezbędna okazała się dogrywka. Już na jej początku, bo w 96. minucie na prowadzenie wyszedł zespół Wilków. Po kombinacyjnej akcji zespołu z bliska na raty trafił do bramki Felix Uduokhai.

W ostatniej minucie dogrywki drugą bramkę dla gości dołożył Daniel Didavi i to VfL Wolfsburg mógł cieszyć się z awansu do kolejnej rundy.

W składzie gości z Wolfsburga zabrakło Jakuba Błaszczykowskiego, który przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych.

źródło: onet.pl