Katastrofalna passa Borussii Dortmund nadal trwa

Katastrofalna passa Borussii Dortmund nadal trwa

Powodów do radości nie mają w ostatnich tygodniach kibice Borussii Dortmund. Dortmundzki zespół, który rewelacyjnie rozpoczął tegoroczne zmagania i jeszcze miesiąc temu był określany mianem głównego faworyta do zdobycia w tym roku mistrzostwa Niemiec, dopadł poważny, sportowy kryzys.

Klęska 1:3 poniesiona przez dortmundczyków w sobotnim hicie kolejki z Bayernem Monachium była dla nich już drugą z rzędu odnotowaną w tym sezonie na krajowych boiskach. Przed tygodniem podopieczni Petera Bosza polegli bowiem (2:4) w wyjazdowym spotkaniu w Hanowerze. Po raz ostatni taka seria, w której przegrali dwa ligowe mecze z rzędu, dortmundczykom przydarzyła się ponad dwa i pół roku temu, w kwietniu 2015 roku, pod wodzą Juergena Kloppa.

Ogółem piłkarze Borussii wygrali zaledwie jedno z siedmiu swoich ostatnich spotkań o stawkę - pucharowe, w którym ich rywalem był trzecioligowy Magdeburg. Na ponowne zwycięstwo w Bundeslidze dortmundczycy czekają już ponad miesiąc. Po ostatni komplet punktów w zmaganiach niemieckiej ekstraklasy sięgnęli 30 września, w wyjazdowym starciu z Augsburgiem. Następnie polegli w meczu z Lipskiem (2:3), zremisowali (2:2) w spotkaniu z Eintrachtem Frankfurt, przegrali (2:4) w Hanowerze, a w tej serii gier nie dali także rady Bayernowi, ulegając mu w sobotę 1:3.

Ich katastrofalne wyniki w tych spotkaniach spowodowały także, że dortmundczycy roztrwonili przewagę, jaką wytworzyli sobie w pierwszych kolejkach tego sezonu i musieli ustąpić również miejsca na ligowym tronie, Bayernowi Monachium, który pod wodzą nowego, starego trenera Juppa Heynckesa odżył i gra jak z nut. Po 11 rozegranych kolejkach piłkarze BVB mają zaś na swoim koncie zaledwie 20 punktów.

Zaledwie, bo w dwóch minionych sezonach na tym samym etapie rozgrywek tj. po 11. serii dysponowali nieco pokaźniejszym dorobkiem punktowym: 21 i 26 "oczek". Trenera dortmundzkiej drużyny nie interesują jednak te wyniki. Bosz pozostaje bowiem optymistą i wierzy, że aktualna dyspozycja jego drużyny jest jedynie fazą przejściową.

- Do końca sezonu mamy jeszcze sporo czasu, by odrobić aktualną stratę w tabeli. Już na starcie rozgrywek moja drużyna pokazała, że potrafi grać dobrze i dzisiaj zrobiła to także w drugiej połowie meczu z Bayernem - powiedział w sobotę, po przegranym starciu z Bawarczykami, holenderski szkoleniowiec.

W następnej kolejce jego podopieczni przed szansą na przełamanie i powrót na zwycięski tor staną w wyjazdowym starciu w Stuttgarcie (17 listopada, godz. 20:30). Zadanie to nie będzie jednak łatwe dla dortmundczyków. Nie tylko ze względu na ich obecną, pozostawiającą wiele do życzenia formę, ale również świetną dyspozycję w meczach przed własną publicznością stuttgarckiej drużyny, która obok Bayernu, Lipska oraz Bayeru Leverkusen jest jedynym bundesligowcem w tegorocznym sezonie, który u siebie nie dał się jeszcze pokonać żadnemu rywalowi.

źródło: onet.pl