FC Koeln pozostało w grze o awans

FC Koeln pozostało w grze o awans

Arsenal bezbramkowo zremisował z Crveną Zvezdą Belgrad w czwartkowym meczu Ligi Europy. Znacznie więcej emocji dostarczyło drugie spotkanie grupy H, w którym FC Koeln pokonało BATE Borysów aż 5:2 (1:2).

Na trzy dni przed meczem Premier League przeciwko Manchesterowi City Arsene Wenger nie zaskoczył i do gry przeciwko Crvenie Zvezdzie desygnował rezerwową "11". Znalazł się w niej m.in. Olivier Giroud, który dwa tygodnie temu zapewnił "Kanonierom" wygraną w Belgradzie 1:0.

W pierwszej połowie czwartkowego spotkania Francuz miał okazję ponownie wpisać się na listę strzelców, lecz w 36. minucie lepszy od niego okazał się były golkiper Korony Kielce Milan Borjan. Z bardzo dobrej strony pokazał się również jego vis-a-vis Matt Macey. 23-letni Anglik, który przed tygodniem w Pucharze Ligi zadebiutował w pierwszym składzie Arsenalu, dwukrotnie uchronił swój zespół przed stratą gola. Kilkadziesiąt sekund po szansie Giroud najpierw obronił strzał Slavoljuba Srnica, a po chwili sparował na poprzeczkę uderzenie Vujadina Savica.

Po wyrównanej pierwszej połowie w drugiej dominacja Arsenalu była już niepodważalna. "Kanonierom" nie udało się jednak udokumentować jej golem, a najbliższy tego był w 64. minucie Jack Wilshere. Angielski pomocnik uderzał z kilku metrów na bramkę, lecz obrońca gości Damien le Tallec akrobatyczną interwencją zapobiegł trafieniu gospodarzy. Piłkarze Crvenej Zvezdy ograniczali się do nielicznych prób kontrataków, które jednak nieskutecznie kończył Ghańczyk Richmond Boakye.

Mecz na Emirates Stadium zakończył się ostatecznie remisem 0:0. Znacznie więcej emocji dostarczyło drugie spotkanie grupy H, w którym FC Koeln pokonało BATE Borysów 5:2. Drużyna "Kozłów" zdobyła tym samym pierwsze punktu w tegorocznej edycji Ligi Europy i wciąż nie straciła szans na awans do dalszych gier. Niewielki udział w tej wygranej miał Paweł Olkowski, który pojawił się na boisku w 83. minucie.

Za sprawą gola Simona Zollera mecz rozpoczął się znakomicie dla niemieckiej drużyny, lecz po półgodzinie gry najpierw Nemanja Milunović, a kilkadziesiąt sekund później Nikołaj Signiewicz wyprowadzili gości na prowadzenie. Na uwagę zasługuje zwłaszcza te ostatnie trafienie, gdyż Signiewicz popisał się bardzo efektowną przewrotką.

Druga połowa należała już jednak do zespołu z Kolonii. Trafiali kolejno Yuya Osako, Sehrou Guirassy, ponownie Osako, a strzelanie zakończył w 90. minucie Milos Jojic. FC Koeln wygrało zatem ostatecznie z BATE aż 5:2.

źródło: Eurosport