Bayern pokonał w Singapurze Chelsea

Bayern pokonał w Singapurze Chelsea

Bayern Moncahium po zwycięstwie w karnych z Arsenalem i niespodziewanej wysokiej porażce z Milanem w Chinach przeniósł się do Singapuru. Tam czekali już zawodnicy Chelsea. Spotkanie zakończyło się rezultatem 3:2 dla podopiecznych Carlo Ancelottiego, ale Robert Lewandowski nie strzelił gola.

Polski snajper wyszedł w podstawowym składzie mistrza Niemiec. W ekipie The Blues natomiast na ławce zasiadł Marcin Bułka. Dla 18-letniego piłkarza znalezienie się na ławce, nawet w spotkaniu towarzyskim było wielkim wyróżnieniem. Młody Polak jednak nie zameldował się na boisku, a Lewandowski pograł 45 minut.

Snajper Bayernu w drugim meczu z rzędu nie pokonał bramkarza rywali, ale zrobili to za niego koledzy. Już w szóstej minucie strzałem zza pola karnego w długi róg popisał się Rafinha. Sześć minut później w pole karne Chelsea wpadł Franck Ribery, który podał na "pustaka" do Thomasa Muellera, a temu nie pozostało nic, tylko umieścić piłkę w siatce. Ogólnie można było odnieść wrażenie, że drużyna z Premier League potraktowała mecz z Bayernem bardzo ulgowo, nawet jak na sparing. Trzeciego gola dla mistrzów Niemiec także strzelił Mueller, tylko po bardzo ładnej próbie z dystansu. W doliczonym czasie gry bramkę dla londyńczyków zdobył Marcos Alonso, który dostał podanie spod linii końcowej i bardzo mocnym strzałem trafił na 1:3.

Po zmianie stron tempo całkowicie spadło. Dla trenerów była to okazja, żeby zrobić parę zmian i przetestować różne warianty ustawienia. Najdogodniejszą sytuację miał David Luiz, po którego uderzeniu futbolówka trafiła w słupek bramki Toma Starkego.

Gdy wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, w 86. minucie na 2:3 strzelił Michy Batshuayi. Belg dostawił po prostu nogę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Obie jedenastki mają do rozegrania jeszcze po spotkaniu z Interem Mediolan. Bayern 27 lipca, a Chelsea dwa dni później.

źródło: Eurosport