Piszczek: Monaco ma podobną filozofię do BVB

BORUSSIA - AS MONACO. Styl obu klubów, niesamowita skuteczność, młode gwiazdy. Łukasz Piszczek przekonuje, że dziś na Signal Iduna Park będzie bardzo ciekawie.

Widowiskowy futbol nastawiony na atak, wysokie tempo i pressing, młode talenty w składach. Choć Europa wzdycha głównie do ćwierćfinałowej pary Bayern Monachium – Real Madryt, nie sposób nie zachwycić się elektryzującym starciem dwóch ofensywnych maszyn. Dziś na Signal Iduna Park Borussia Dortmund podejmuje AS Monaco. – Wyznajemy podobną filozofię – zgadza się Łukasz Piszczek.

Zależni od Aubameyanga

W ćwierćfinałach Champions League mamy trzech reprezentantów Polski: Roberta Lewandowskiego, Kamila Glika i Piszczka. Jedno jest pewne. Przynajmniej jeden z nich znajdzie się ze swoim klubem w czwórce najlepszych na Starym Kontynencie. Dziś staną naprzeciw siebie tworzący najskuteczniejszy reprezentacyjny duet defensorów w Europie Piszczek i Glik, którzy dla swoich drużyn strzelili już 12 goli. Piłkarz BVB zalicza jeden z najlepszych sezonów w karierze. Znakomicie zaadoptował się do ustawienia z trójką obrońców, ma mniej zadań w ofensywie, ale paradoksalnie właśnie teraz strzelił najwięcej goli i jest czwartym najskuteczniejszym zawodnikiem dortmundczyków!

– Młodsi zawodnicy patrzą z podziwem, że mam pięć bramek na koncie (Aubameyang – 32, Dembele – 7, Castro – 6 – przyp. red.). Wchodzę na stałe fragmenty gry i piłka mnie szuka. Fajnie, gdybym dołożył jeszcze kilka trafień w tym sezonie, ale bez ciśnienia. Nikt nie rozlicza mnie z bramek. Przede wszystkim mam bronić i rozgrywać piłkę. A Kamil? Już we wcześniejszych sezonach pokazał, że potrafi strzelać gole – mówi nam 31-latek.

Borussia jest bardzo zależna od goli Gabończyka, który pewnie po sezonie pożegna się z Dortmundem. W tym sezonie zdobył nieznacznie mniej bramek niż pozostali piłkarze razem wzięci. – Trener tak mówi, ale z drugiej strony cała drużyna pracuje na to, aby Auba trafiał do siatki. On doskonale potrafi wykorzystać stworzone sytuacje i na tym opiera się nasza gra. Jeśli masz takiego gościa, musisz go wykorzystywać w jak najlepszy sposób. Dlatego walczy w tym sezonie o koronę króla strzelców w Bundeslidze i Lidze Mistrzów – argumentuje Piszczek.

Najmłodsi w LM

Polak odpoczywał w weekend. Z ławki rezerwowych oglądał, jak na Allianz Arena, mający w pełni pod kontrolą przebieg spotkania Bawarczycy rozbijają jego kolegów 4:1. Dziś Polak powinien zagrać w podstawowym składzie. Spotkanie z Bayernem pokazało, że kadrowa transformacja, wprowadzenie do drużyny młodej krwi, zmiany taktyczne, spowodowały wahania formy. Zdarzają się potknięcia, ale zespół potrafi zachwycać, widać ogromny potencjał.

– Zmiany w drużynie były ogromne. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że przed sezonem przyszło ośmiu młodych piłkarzy, a odeszło trzech bardzo ważnych, to trudno to szybko poukładać. Okazało się, że mamy na tyle silną kadrę, że w którymś momencie to musiało załapać. Czasem nasze mecze wyglądają bardzo dobrze, czasem przeciętnie, jednak potrafimy się utrzymać w czołówce. Na pewno będziemy walczyli do końca o najwyższe cele: miejsce gwarantujące występ w przyszłorocznej Lidze Mistrzów i Puchar Niemiec – podkreśla Piszczek, który dla zaciągu młodych wilków jest mentorem.

Nie sposób nie zauważyć podobieństw do Borussii w Księstwie Monaco. Po żółto-czarnej stronie Ousmane Dembele, Emre Mor czy Christian Pulisić. Z biało-czerwonej rewelacyjny Kylian Mbappe czy Tiemoue Bakayoko i Bernardo Silva. To najmłodsze zespoły w LM: średnia wieku w jedenastki Monaco – 24,1, Borussii – 24,7. W Dembele i Mbappe już upatruje się przyszłych zwycięzców Złotej Piłki. W Dortmundzie naprzeciw siebie staną dwie eksplozywne mieszanki nastawione na widowiskowość, zbierające najwyższe noty za styl. Może wydarzyć się wszystko.

Będzie show

– Jestem pewien, że będzie ciekawie. Jesteśmy podobnymi drużynami: ofensywnymi, widowiskowymi, wyznającymi podobną filozofię. W obu zespołach jest sporo młodych, utalentowanych zawodników. Tyle dobrego, że bez względu na wynik przynajmniej jeden z Polaków zagra w półfinale Champions League – zaznacza najbardziej doświadczony w zespole BVB zawodnik z pola. – Widziałem oba spotkania Monaco przeciwko Manchesterowi City. Bardzo ciekawa drużyna, mają ogromny potencjał. Nie ma w jej grze przypadku. Utrzymuje wysoką formę przez cały sezon. To na pewno imponujące. Są bardzo skuteczni, mam nadzieję, że nie strzelą aż tylu goli co Anglikom. Przed nami trudne zadanie, ale nie stoimy na straconej pozycji – dodał Polak.

Na Signal Iduna Park możemy spodziewać się fajerwerków. Trener Thomas Tuchel zapowiedział, że w dwumeczu nie przewiduje wyników 0:0. Tej teorii broni statystyka. Ani jeden mecz obu klubów w tym sezonie nie zakończył się bezbramkowym remisem. Borussia i AS Monaco to drużyny niezwykle skuteczne. Szczególnie liderzy Ligue 1 śrubujący nieprawdopodobną średnią 2,8 goli na ligowy mecz. W Lidze Mistrzów o sile ognia BVB przekonała się Legia Warszawa, tracąc z Niemcami rekordowe 14 goli w grupowym dwumeczu, dzięki czemu średnia trafień na spotkanie ekipy Tuchela to aż 3,1 bramek. Mając to wszystko w pamięci i na dokładkę to, co działo się w starciu zespołu Leonardo Jardima z The Citizens, musi być show.

źródło: Przeglad Sportowy