Borussia rozbiła Benfikę i jej marzenia o awansie

Kibice Borussii Dortmund po trzytygodniowym oczekiwaniu na rewanż z Benficą Lizbona mogli wreszcie odetchnąć z ulgą. Wicemistrzowie Niemiec odrobili straty z pierwszego spotkania i zwycięstwem 4:0 (1:0) przypieczętowali awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Hat trickiem popisał się Pierre-Emerick Aubameyang, a kapitalną asystą błysnął Łukasz Piszczek.

Gdy przegrywa się na wyjeździe 0:1, podstawowym założeniem w rewanżu jest szybkie strzelenie bramki. Uciekające minuty powodują nerwowość, a coraz większa liczba zawodników zaciągających się do przodu otwiera przeciwnikowi szansę na przeprowadzenie kontrataku, który może zabić całą rywalizację. Jeśli Thomas Tuchel oczekiwał od swoich piłkarzy właśnie błyskawicznego gola, ci z zadania wywiązali się perfekcyjnie.

Zegar wskazywał czwartą minutę, gdy w pole karne z rzutu rożnego dośrodkował Ousmane Dembele. Zagraną na bliższy słupek piłkę głową przedłużył Christian Pulisic, a czyhający Pierre-Emerick Aubameyang tylko dopełnił formalności.

Wydawało się, że perfekcyjny start może pomóc Borussii, a w szeregi Benfiki wprowadzić nerwowość, ale Portugalczycy dość szybko opanowali sytuację. W efekcie tego gospodarze długo nie mogli stworzyć kolejnej dogodnej okazji, a przyjezdni od czasu do czasu groźnie kontrowali. W 32. minucie Roman Buerki stanął jednak na wysokości zadania zatrzymując dobry strzał głową Luisao.

Jeszcze groźniej pod bramką BVB zrobiło się tuż po przerwie, gdy ogromny błąd popełnił Łukasz Piszczek. Polak podał wprost pod nogi Franco Cerviego, ale gdy wszyscy widzieli już piłkę w siatce, zdołał zablokować rywala.

Piszczek swoją pomyłkę z nawiązką odkupił w 59. minucie. Prawy obrońca Borussii wypatrzył doskonale ustawionego Christiana Pulisicia i prostopadłym podaniem godnym najlepszych rozgrywających uruchomił Amerykanina. Ten znalazł się sam przed Edersonem i podcinką podwyższył na 2:0. Chwilę później było już 3:0, gdy Aubameyang tylko dostawił nogę do zagrania wzdłuż bramki Marcela Schmelzera i stało się jasne, że Benfice będzie bardzo ciężko wyszarpać awans w Dortmundzie.

Tym bardziej, że wyraźnie rozochocona Borussia wcale nie miała zamiaru schować się za podwójną gardą i czekać na ruch przeciwnika. Ekipa Tuchela niemal nie schodziła z połowy przyjezdnych, a na kolejny owoc takiej gry wystarczyło poczekać. W 85. minucie Erik Durm wypatrzył Aubameyanga, a ten - wobec braku reakcji sędziego, który nie zauważył minimalnego spalonego - tylko dopełnił formalności.

Borussia efektownie wróciła do najlepszej ósemki w Europie. Ale zwycięstwo nad Benficą nie jest tylko kolejnym wygranym meczem. To głośny sygnał, że BVB jest w stanie w Europie zrobić w tym sezonie naprawdę wielki wynik.

 

Borussia Dortmund - Benfica Lizbona 4:0 (1:0)

Bramki: Pierre-Emerick Aubameyang (4, 61, 85), Christian Pulisić (59).

Pierwszy mecz: 0:1. Awans - Borussia.

 

onet.pl