Lewandowski na fali. Polak zachwyca skutecznością

Robert Lewandowski jest ostatnio znów w wyborowej formie strzeleckiej. W dziewięciu dotychczasowych meczach o stawkę w 2017 roku (w Bundeslidze, Lidze Mistrzów i Pucharze Niemiec) polski napastnik Bayernu Monachium zdobył łącznie aż dziewięć goli, z czego dwa w środowym spotkaniu ćwierćfinałowym krajowego pucharu z FC Schalke 04.

Polak zachwyca w ostatnich tygodniach świetną dyspozycją strzelecką i bramki zdobywa regularnie, co jeszcze w pierwszej części tegorocznych rozgrywek nie do końca mu się udawało.

Powodu tak dobrej aktualnie swojej formy Lewandowski nie potrafi jednak wyjaśnić. Zapytany o nią po pucharowym starciu z Królewsko-Niebieskimi, 28-letni kapitan reprezentacji Polski odpowiedział jedynie jak zawsze w swoim stylu - skromnie i dyplomatycznie.

- Nic się u mnie nie zmieniło. Myślę, że w minionym roku w dziewięciu meczach z rzędu strzeliłem nawet i więcej goli. Robię, co w mojej mocy - stwierdził Lewandowski, który w środowy wieczór na listę strzelców wpisał się dwukrotnie, w 3. i 29. minucie spotkania, przyczyniając się zarazem w największej mierze do pewnego zwycięstwa Bawarczyków nad rywalem z Gelsenkirchen (3:0) i ich awansu do półfinału pucharowego turnieju.

Ogółem dla Polaka trafienia uzyskane w starciu z Schalke były jego 29. i 30. zdobytym już w tegorocznych zmaganiach, w (32) dotychczasowych meczach o stawkę łącznie. I choć można odnieść wrażenie, że Lewandowski w tym sezonie nie spisuje się aż tak rewelacyjnie, jak miało to miejsce, chociażby w ubiegłym, który ten ukończył z koroną najskuteczniejszego snajpera ligi i rekordowymi 30 bramkami na koncie, jest ono jednak bardzo mylne.

Dla porównania bowiem bilans bramkowy Lewandowskiego na tym samym etapie rozgrywek w minionym sezonie był zaledwie o dwa gole lepszy (32 bramki) niż ma to miejsce obecnie (30). Jeśli kapitan reprezentacji Polski pozostanie zdrowy i utrzyma dobrą formę również w nadchodzących tygodniach, nic nie stanie na przeszkodzie, by ten po raz drugi z rzędu i trzeci ogółem w rozgrywkach Bundesligi sięgnął po tytuł najlepszego napastnika ligi, a Bayern za sprawą jego goli świętował także na końcu sezonu potrójną koronę.

 

onet.pl