Problemy Sebastiana Boenischa w Monachium

Opóźnia się debiut w barwach drugoligowego TSV 1860 Monachium Sebastiana Boenischa. Zakontraktowany z początkiem października były reprezentant Polski jest aktualnie kontuzjowany. Uraz uda nie jest jednak jedynym powodem do zmartwienia przedstawicieli monachijskiego klubu, który z 29-latkiem wiązali wielkie nadzieje.
- O Sebastianie Boenischu na chwilę obecną nie mamy co rozmawiać. Lekarze mówią, że nie jest gotowy. Fizjoterapeuci mówią, że nie jest gotowy. Trener przygotowania fizycznego mówi, że nie jest gotowy. I sam Boenisch mówi także, że nie jest jeszcze gotowy - oświadczył szkoleniowiec Lwów, Kosta Runjaic.

29-letni obrońca na swój debiut w barwach monachijskiego klubu musi więc jeszcze poczekać. Od tygodnia Boenisch walczy z urazem mięśniowym uda. Jak widać, kontuzja nie jest jednak jedynym problemem Polaka, który po raz ostatni (nie wliczając sparingowego starcia z amatorami z Bawarskiego Związku Piłki Nożnej na początku października) na boisku widziany był w marcu, w ligowym spotkaniu z Augsburgiem.

Po wygaśnięciu umowy z Bayerem Leverkusen doświadczony obrońca przez parę miesięcy pozostawał bez klubu. Z początkiem października zgłosił się po niego borykający się od dwóch sezonów ze sporymi problemami, klub z Monachium.

29-latek miał być solidnym wzmocnieniem defensywy Lwów, a zachwalał go sam menadżer Aptekarzy, niegdyś również napastnik monachijskiego drugoligowca Rudi Voeller. - Jestem przekonany, że ze swoim doświadczeniem i opanowaniem Boenisch będzie pomocą dla Lwów - komplementował Polaka, były reprezentant Niemiec.

Póki co jest jednak kolejnym zmartwieniem monachijskiej drużyny, która z pierwszych dziewięciu kolejek sezonu wywalczyła zaledwie osiem punktów i do piątkowego starcia z tegorocznym spadkowiczem z Bundesligi VfB Stuttgart (21 października, godz. 18:30) przystąpi z odległego czternastego miejsca w tabeli.

 

onet.pl