Powrót Ondreja Dudy wciąż pod znakiem zapytania

O wielkim pechu może mówić Hertha Berlin. Jej najważniejszy transfer tego lata - Ondrej Duda jest bowiem wciąż kontuzjowany. Na chwilę obecną nikt w berlińskim klubie nie jest w stanie także powiedzieć, kiedy były pomocnik Legii Warszawa będzie gotowy do gry.

Z zakontraktowanym w połowie lipca reprezentantem Słowacji, siódmy zespół ubiegłego sezonu niemieckiej ekstraklasy wiązał ogromne nadzieje. Duda miał być bowiem motorem napędowym ofensywy Starej Damy i kluczowym graczem w układance Pala Dardaia.

Od ponad trzech tygodni, treningom berlińczyków, 21-latek zmuszony jest przyglądać się jednak jedynie z boku boiska. Słowak nie uczestniczy w zajęciach z drużyną ze względu na problemy z kolanem.

- Próbowaliśmy wszystkiego. Jest trochę lepiej, ale Ondrej wciąż uskarża się na bóle - oświadczył lekarz drużynowy stołecznego klubu, Ulrich Schleicher.

Pod znakiem zapytania stoi tym samym na chwilę obecną jego data powrotu do treningów z drużyną, podobnie jak i do gry. Płonną nadzieję wzbudziło ostatnio jego pojawienie się na boisku, w towarzystwie trenera przygotowania fizycznego zespołu Herthy, Hendrika Vietha. Stan kolana Dudy uległ bowiem pogorszeniu.

- Więzadło rzepki jest w stanie zapalnym. Także kolano jest nieco opuchnięte - orzekł Schleicher, dając do zrozumienia, że Duda zamiast myśleć o powrocie na boisko, póki co musi poddać się dalszemu leczeniu.

Szkoleniowiec Herthy, jak na razie z kontuzją i absencją Dudy obchodzi się jednak dość spokojnie. - Dajemy mu czas. Nie chcemy wywierać na nim niepotrzebnej presji - powiedział jakiś czas temu, Dardai.

 

onet.pl