Cios dla Artura Sobiecha

O wielkim pechu może mówić Artur Sobiech. Polski napastnik Hannoveru 96, którzy przed tygodniem, w pierwszym meczu nowego sezonu 2.Bundesligi przeciwko 1.FC Kaiserslautern dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, spotkanie drugiej serii gier z Greutherem Fuerth zmuszony był opuścić już po zaledwie trzydziestu trzech minutach gry.

Polak ucierpiał w pojedynku z obrońcą przyjezdnych, Niko Giesselmannem. 26-latek upadł na plac gry z grymasem bólu na twarzy i trzymając się za kolano.

Interweniujący sztab medyczny natychmiast obwinął miejsce urazu grubym bandażem, po czym zasygnalizował, że Sobiech nie będzie w stanie kontynuować gry. Reprezentant Polski, utykając opuścił boisko, a w jego miejsce pojawił się na murawie Martin Harnik.

Na razie nie wiadomo jeszcze, jak poważny jest uraz polskiego napastnika. Jego dłuższa absencja byłaby z pewnością sporym ciosem dla walczącego o powrót do niemieckiej ekstraklasy Hannoveru i ogromnym pechem dla samego Sobiecha, który miał za sobą udane przygotowania do sezonu i był w świetnej formie, co potwierdził dwoma trafieniami w meczu otwarcia, przed tygodniem.

 

onet.pl