Sobiech: zrobimy, co w naszej mocy, by godnie pożegnać się

Pomimo świetnej postawy nie grającego już o nic w rozgrywkach Bundesligi Hannoveru 96, Czerwonym nie udało się pokonać w meczu w ramach 32. kolejki zmagań niemieckiej ekstraklasy FC Schalke 04. Jedynego gola dla hanowerczyków w przegranym ostatecznie przez nich 1:3 starciu z Królewsko-Niebieskimi zdobył Artur Sobiech.
Polski napastnik, który w zeszłym tygodniu pauzował ze względu na problemy z łydką, spotkanie z rywalem z Gelsenkirchen rozpoczął w wyjściowym składzie swojego zespołu i już w 21. minucie wpisał się na listę strzelców, zdobywając ważne, bo wyrównujące trafienie na 1:1. To, w ostatecznym rozrachunku na niewiele się jednak zdało.

- Szkoda, że nie wygraliśmy tego meczu. Zwłaszcza, że niemal wszystkie siły skoncentrowaliśmy w tym spotkaniu na grze ofensywnej. Próbowaliśmy wszystkiego, ale Schalke to dobry przeciwnik, który wykorzystał trzy akcje, strzelił nam trzy gole i na końcu to on schodził z boiska z kompletem punktów - powiedział po końcowym gwizdku, Sobiech.

Dla polskiego snajpera było to już trzecie trafienie uzyskane na boiskach niemieckiej ekstraklasy w przeciągu trzech minionych tygodni. W całym spotkaniu, reprezentant Polski czterokrotnie uderzył na bramkę Ralfa Faehrmanna, co stanowiło jedną piątą wszystkich strzałów oddanych w tym meczu przez hanowerczyków.

Takiego ostrzału ze strony swojej drużyny, w tym sezonie kibice hanowerskiej ekipy nie mieli okazji być świadkami wcześniej. - Przy stanie 1:2 powinniśmy strzelić gola wyrównującego. Mieliśmy ku temu dobre szanse, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać - dodał rozczarowany wynikiem meczu, Sobiech.

W następnej kolejce (7 maja, godz. 15:30), hanowerczycy, którzy już w zeszłym tygodniu po fatalnym sezonie przypieczętowali sobie ostatecznie spadek do drugiej ligi, po raz ostatni w tym roku rozegrają mecz w rozgrywkach niemieckiej ekstraklasy, przed własną publicznością,

- W naszym ostatnim meczu na własnym stadionie damy z siebie wszystko. Zrobimy, co w naszej mocy, by wygrać to spotkanie i godnie pożegnać się z rozgrywkami Bundesligi - zapowiedział Sobiech.

Polak odniósł się także do decyzji klubu, który w miniony piątek przedłużył umowę z aktualnym trenerem drużyny Danielem Stendelem. - Szkoleniowiec w pełni na to zasłużył. Klub podjął dobrą decyzję. Te ostatnie mecze i to, jak w nich graliśmy potwierdzają to najlepiej. Cieszymy się, że dane nam będzie móc dalej z nim pracować - stwierdził Sobiech, dając tym samym do zrozumienia, że i on, pomimo spadku Hannoveru z Bundesligi, chętnie dalej będzie reprezentował barwy tego klubu.

 

onet.pl