Werder Brema jak VfB Stuttgart

Do jednego z najważniejszych meczów sezonu - poniedziałkowego starcia z VfB Stuttgart w ramach 32. kolejki Bundesligi (2 maja, godz. 20:15) zagrożona spadkiem do drugiej ligi drużyna Werderu Brema przygotowywać się będzie nie na własnych obiektach treningowych, ale w położonym nieopodal Bremy, Verden.

- Chcemy być jednością i wspólnie mentalnie przygotować się na ten niezwykle ważny mecz. W tej najgorętszej fazie sezonu musimy trzymać się razem - stwierdził na piątkowej konferencji prasowej, szkoleniowiec bremeńskiej drużyny Viktor Skripnik.

Do oddalonego czterdzieści kilometrów od Bremy Verden, piłkarze Werderu udadzą się w sobotę. Tam pozostaną aż do poniedziałku. Stamtąd również, już bezpośrednio pojadą na Weser-Stadion, gdzie w poniedziałkowy wieczór zmierzą się z podobnie jak oni broniącym się przed spadkiem z Bundesligi, Stuttgartem. Co ciekawe, stuttgartczycy do tego spotkania również nie przygotowują się na własnym boisku treningowym, ale na hiszpańskiej Majorce.

Dla obu drużyn stawka poniedziałkowego spotkania jest niezwykle wysoka. Zwycięstwo umożliwiłoby zarówno plasującemu się aktualnie na szesnastym miejscu w tabeli Werderowi, jak również piętnastemu w zestawieniu niemieckich pierwszoligowców Stuttgartowi na odskoczenie od strefy zespołów zagrożonych bezpośrednim spadkiem do drugiej ligi i na dwie kolejki przed końcem sezonu znaczne zwiększenie swoich szans na pozostanie w bundesligowym gronie.

 

onet.pl