Bayern Monachium ograł Herthę Berlin

Bayern Monachium w sobotę pewnie ograł Herthę Berlin 2:0 (2:0) na Allianz Arena i po 14. kolejkach Bundesligi jest zdecydowanym liderem rozgrywek. Robert Lewandowski miał kilka okazji do zdobycia bramki, ale tym razem nie wpisał się na listę strzelców.

Bayern Monachium podejmował na Allianz Arena Herthę Berlin i jak na mistrza Niemiec przystało, liczył na trzynaste zwycięstwo w sezonie. Stara Dama tanio skóry sprzedać nie chciała, ale z Robertem Lewandowskim na szpicy zespół Josepa Guardioli był zdecydowanym faworytem pojedynku.

Polak już w 10. minucie mógł się wpisać na listę strzelców, ale na drodze do zdobycia 15. bramki w sezonie Bundesligi stanął słupek bramki przyjezdnych, który uratował Rune Jarsteina. Polak próbował poprawić sześć minut później, tym razem uderzał głową i trafił w światło bramki, ale norweski bramkarz Herthy złapał piłkę. Dwie minuty później "Lewy" znów wybornie był ustawiony, znów mógł strzelić gola, ale został w polu karnym rywali zablokowany.

Bayern atakował raz po raz, aż w 29. minucie Lewandowski wyszedł do piłki i znalazł się sam przed bramkarzem. Niestety sędziowie przerwali akcję, sygnalizując pozycję spaloną, na której Polak się nie znajdował. Wreszcie wynik otworzył w 33. minucie Thomas Mueller. Arturo Vidal dośrodkował z rzutu rożnego, Mehdi Benatia wyskoczył najwyżej jak mógł i zgrał piłkę głową, a Mueller również głową wbił ją do siatki z najbliższej odległości.

Jeszcze przed przerwą na 2:0 podwyższył Kingsley Coman, choć najpierw wyborne okazje zmarnowali Arturo Vidal i Mehdi Benatia. W końcu 19-letni Francuz wpisał się na listę strzelców w 41. minucie, bo Javi Martinez popisał się kapitalnym, niesygnalizowanym podaniem w pole karne, a Coman jego zamiary skutecznie odczytał bez chwili zawahania. Dopadł do piłki i z powietrza wbił ją do siatki Herthy.

W drugiej połowie dominacja Bawarczyków nie podlegała dyskusji, a kolejne bramkowe okazje miał Lewandowski. W 54. minucie Polak dostał fenomenalne dośrodkowanie od Javiego Martineza z lewej strony bramki, bezbłędnie opanował piłkę, był zupełnie sam pięć metrów przed bramką, ale uderzył niecelnie, bo nie trafił w piłkę.

Minutę później Lewandowski znalazł się sam na sam z Jarsteinem, zdążył dogonić piłkę tuż przed nim, ale jednak golkiper wybronił uderzenie Polaka. Po chwili do praktycznie pustej bramki dobijał z trudnej pozycji Mueller, ale trafił tylko w boczną siatkę bramki berlińczyków.

3:0 mogło się zrobić w 70. minucie, a bliski szczęścia był Arturo Vidal. Lewandowski zostawił mu piłkę, Chiljiczyk uderzył z około 17 metrów, ale Jarstein zdołał odbić futbolówkę i zapobiegł utracie bramki przez Starą Damę. Bayern nie forsował tempa w ciągu ostatniego kwadransa spotkania, mogło się to zemścić w 87. minucie, gdy okazję miał Salomon Kalou, ale wynik nie uległ zmianie i mistrz Niemiec ograł stołeczny zespół 2:0 (2:0).

 

onet.pl