Stałe fragmenty gry zapewniły zwycięstwo BVB

Borussia Dortmund pokonała Herthę Berlin 3:1 (1:0) w pierwszym niedzielnym meczu trzeciej kolejki Bundesligi. Na ostatnie 11 minut na murawie w zespole gospodarzy pojawił się reprezentant Polski Łukasz Piszczek.

W niedzielne popołudnie piłkarze Borussii Dortmund chcieli przedłużyć znakomity początek sezonu pod wodzą Thomasa Tuchela. W dwóch pierwszych meczach nowego sezonu dortmundczycy dwukrotnie zwyciężali po 4:0, imponując efektowną grą w ataku i dobrą organizacją gry defensywnej. W spotkaniu z Herthą Berlin byli zdecydowanym faworytem, lecz gości w żaden sposób nie można było lekceważyć. Węgierski trener Pal Dardai uczynił z bowiem Herthy solidny zespół.

Nastawieni na kontrataki berlińczycy w 15. minucie mieli znakomitą okazję do objęcia prowadzenia. Po prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam z bramkarzem Borussii znalazł się Genki Haraguchi, lecz Japończyk zbyt długo zbierał się do oddania strzału, co umożliwiło wykonanie czystego wślizgu Matsowi Hummelsowi.

Dwanaście minut później środkowy obrońca gospodarzy swoją klasę udowodnił również po drugiej stronie boiska. Po krótko rozegranym rzucie rożnym piłkę w pole karne dośrodkował Shinji Kagawa, a Hummels idealnie nadbiegł na dalszy słupek i precyzyjnym strzałem pokonał Thomasa Krafta.

W zespole Borussii słabszy mecz rozgrywał Marco Reus, lecz godnie zastępowali go właśnie Kagawa, a także Ormianin Henrich Mchitarjan. To oni napędzali ofensywne akcje gospodarzy, samemu szukając również możliwości oddania celnego i mocnego strzału z dystansu.

O wyniku niedzielnego spotkania rozstrzygnęły jednak stałe fragmenty gry. W 51. minucie gospodarze wykonywali tym razem rzut wolny, a ponownie znakomitym dośrodkowaniem popisał się Kagawa. Obrońcy gości próbowali zastawić pułapkę ofsajdową, lecz uniknął jej Matthias Ginter. Prawy obrońca Borussii, zastępujący w pierwszym składzie wracającego do formy Łukasza Piszczka, bez przyjęcia zagrał piłkę do Pierre-Emericka Aubameyang, a Gabończyk skierował ją do pustej bramki.

Przy dwubramowym prowadzeniu gospodarze stworzyli sobie kilka znakomitych okazji do zdobycia kolejnych bramek. Kagawa nie trafił jednak na pustą bramkę z 18 metrów po nieudanym wybiciu piłki przez Krafta, a Reus posłał piłkę obok słupka w sytuacji, gdy miał przed sobą tylko golkipera Herthy.

Goście sprawiali wrażenie pogodzonych z porażką, lecz w 78. minucie dosyć niespodziewanie zdobyli kontaktowego gola. Wprowadzony kilka minut wcześniej Salomon Kalou dobił strzał innego rezerwowego Aleksandera Baumjohanna, a sędziom umknęło w tej sytuacji, że były napastnik Chelsea i Lille znajdował się na spalonym.

Chwilę po utracie gola w znakomitej sytuacji znalazł się Mchitarjan. Ormianin minął nawet próbującego ratować sytuację poza polem karnym Krafta, lecz bardzo niefortunnie złożył się do strzału i piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką bramki gości.

Na ostatnie 11 minut na murawie pojawił się Łukasz Piszczek, który zastąpił Reusa. Reprezentant Polski w czasie spędzonym na boisku ograniczał się do zadań defensywnych. W doliczonym czasie gry swojego gola zdobył za to inny rezerwowy dortmundczyków. Kolumbijczyk Adrian Ramos wykorzystał rajd prawym skrzydłem kolejnego z piłkarzy wprowadzonych do gry przez Tuchela Jonasa Hofmanna, a także sprytne zagranie piętką Mchitarjana już w polu karnym.

Borussia pokonała ostatecznie Herthę 3:1 i obok Bayernu pozostaje jedynym zespołem z kompletem trzech zwycięstw.

 

Eurosport